Informacją o tym, że dokonujemy projekcji jest złość i poirytowanie w
kontakcie z osobą, na którą coś projektujemy, a nawet – pojawiająca się złość i irytacja na samą myśl
o tej osobie. W naszych wypowiedziach albo myślach o tej osobie pojawią się
komunikaty blokujące: osądy (jest złośliwy), porównania (jest najgorszy ze
wszystkich lekarzy) wypieranie się odpowiedzialności (to przez niego nie zdałam
egzaminu), żądania (powinna to zrobić).
W czasie dorastania dostosowujemy się do wymogów środowiska,
w którym przebywamy. Pewne nasze zachowania są przez otoczenie oceniane jako
dobre, a inne jako niedobre, czy wręcz zdecydowanie złe. Dostosowując się do
wymogów otoczenia „kupujemy” te poglądy i z biegiem czasu uznajemy za własne.
Nie można tutaj przykładać żadnych uniwersalnych miar
dobra/zła, dobrego/złego zachowania, itd. To, co w jednym indywidualnym
doświadczeniu zostanie uznane (przez rodziców, społeczeństwo, czy innego
rodzaju „strażnika moralności”) za dobre, w innym indywidualnym doświadczeniu
może zostać uznane za karygodne. Np. w rodzinie, gdzie kradzież jest przyjętym sposobem
na zdobywanie dóbr, sprawność w kradzieży zostanie uznana za pożądaną
umiejętność, czyli cos dobrego. Natomiast bycie współczującym wobec ofiary
kradzieży - za słabość, czyli coś złego. W innej rodzinie - odwrotnie – umiejętność
kradzieży będzie uznana za coś bardzo złego, a bycie współczującym za dobrą
cechę.
Tę część naszej nieświadomości, w której gromadzimy te
wszystkie niechciane fragmenty siebie (cechy, wzorce zachowań) nazywamy
Cieniem. Nasz Cień to te wszystkie rzeczy, o których możemy powiedzieć „ja taki
nie jestem”.
Cały czas musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w Cieniu nie muszą
znajdować się tylko „złe” cechy takie jak agresja, złość, brak
odpowiedzialności czy bycie nieporządnym. Mogą do Cienia zostać „zapakowane”
także takie wzorce zachowań, jak dbanie o siebie, stawianie granic, bycie
współczującym, twórczym czy niezależnym, bo właśnie tego typu zachowania mogły
być uznawane w otoczeniu, które nas kształtowało, za niepożądane.
- W Cieniu jest więc to, z czego zrezygnowaliśmy, żeby „przypodobać się” swojemu społecznemu otoczeniu.
- Z treściami „zapakowanymi” do Cienia nie mamy świadomego kontaktu. Najczęściej i najszybciej docieramy do tych wypartych treści za pomocą projekcji – „wyświetlania” ich na innych ludzi.
Przedmiotem projekcji są więc te „kawałki”, z którymi z
jakichś powodów sami się nie utożsamiamy. Kontaktujemy się z nimi metodą
„widzisz źdźbło w oku bliźniego, a nie widzisz belki w oku swoim” – piętnując
swoje wyparte cechy w zachowaniach innych osób (np. członkowie gangu będą tępili u swoich
pobratymców
każdy najmniejszy przejaw „słabości”, jaką jest okazywanie współczucia, a zakonnice będą w stanie okrutnie karać dziecko za taki „występek”
jak np. kradzież cukierka).
Umiejętność rozpoznania komunikatów blokujących w
wypowiedziach i myślach na temat innych osób pozwala uświadomić sobie fakt, że
właśnie dokonujemy projekcji.
Kto nigdy nie „kręcił filmów” w swojej głowie na
temat jakiejś osoby lub sytuacji? Kiedy
już wiesz, że używając komunikatów blokujących – projektujesz na innych swoje
niezaspokojone potrzeby, masz wybór co zrobić z tą wiedzą: czy ją zignorować
czy może spróbować zachować się inaczej niż dotąd?
Istotą projekcji jest to przypisywanie innym ludziom swoich
własnych cech, uczuć lub motywów postępowania, które uznaliśmy za negatywne i
wyparliśmy ze świadomości (dlatego funkcjonują one teraz w przestrzeni
podświadomości, nie przyznajemy świadomie, że je mamy, a nasza świadomość ich
„nie widzi” – widzimy je tylko „wyświetlone” na innych).
Projektowane na innych cechy, uczucia lub motywy
postępowania są informacją o jakiejś naszej ważnej niezaspokojonej potrzebie,
która daje o sobie znać za pośrednictwem projekcji. Trzeba tę potrzebę
rozpoznać i znaleźć sposób na to, by ją zaspokoić. Dopiero to wyzwoli nas od
przymusu osądzania, potępiania, stawiania innym żądań i nadmiernego
emocjonowania się w sytuacjach, które tego nie wymagają.
Photo by Steve Shreve on Unsplash
Komentarze
Prześlij komentarz