Pisałam (tu) dlaczego lepiej unikać osądów i ocen powszechnie uznanych za miłe i przyjazne - zarówno wypowiadając je, jak i przyjmując. Teraz parę słów o tym, dlaczego nie warto się uśmiechać, kiedy w głębi duszy nam nie do śmiechu.
Co może być złego w miłym uśmiechu?Okazuje się, że nie tylko gniew jest zabójczy dla naszego serca. Nieszczery uśmiech jest tak samo niezdrowy jak gniew. Dziwne? A jednak prawdziwe.
"Badania nad zależnością między zachowaniem a chorobą wieńcową
wykazały, że w momencie, gdy pacjent wyraża gniew, jego serce wykazuje epizod
niedokrwienia. To nikogo pewnie nie zaskakuje, ale fakt odkryty mimochodem,
przy okazji tego badania, może okazać się zaskakujący dla wielu osób: także w
momencie, gdy na twarzy pacjenta pojawia się uśmiech, urządzenia pomiarowe
rejestrują epizod niedokrwienia serca. Dzieje się tak, gdy ludzie uśmiechają
się bez przyjemności - czyli "udają pozytywność". Takie
"nieprawdziwe" uśmiechy angażują mięśnie wokół ust, ale nie wokół
oczu. Prawdziwy, szczery śmiech będący wyrazem szczerej radości polega na tym,
że śmiejemy się również oczami. Czyli - okazuje się, że nieszczera pozytywność
jest równie zabójcza dla naszego serca, jak jawnie wyrażany gniew."*
NVC ujmuje to w ten sposób: empatia dla siebie jest tak samo ważna, jak empatia dla innych. Empatia dla siebie to szczere wyrażenie stanu, w jakim jetem tu i teraz - po to, by dotrzeć do ważnej potrzeby, która jest we mnie żywa. Wtedy daję szansę sobie i innym zatroszczyć się o tę potrzebę i ją zrealizować. Nie przypadkiem metoda NVC jest nazywana inaczej językiem serca lub językiem życia. Po prostu niektóre sposoby porozumiewania się z innymi są raniące (tu więcej na ten temat), a nieraz wręcz zabójcze (przemoc psychiczna). Brak empaii dla innych - może być raniący dla tych osób, brak empatii dla siebie z a w s z e jest raniący dla ciebie samego (samej).
Zagraj więc na loterii życia i zamiast uśmiechać się miło, kiedy czujesz, że sytuacja ci nie sprzyja - poproś o zmianę tej sytuacji, lub sam(a) podejmij decyzję i ją zakomunikuj w zrównoważony sposób zgodny z zasadami NVC.
Na przykład, kiedy słyszysz od koleżanki w pracy Proszę, weź za mnie dyżur w wigilię. Nie masz rodziny, to tobie łatwiej spędzić ten wieczór w pracy niż mnie, wcale nie musisz pokrywać miłym uśmiechem bólu, jaki sprawia ci słuchanie takich słów, tylko możesz powiedzieć szczerze:
Wiesz, kiedy mówisz, że mnie jest łatwiej zmieniać w ostatniej chwili plany, bo nie mam rodziny, to jest mi przykro, bo odbieram to jakbyś zaliczała mnie do osób innego gatunku, takich, których potrzeby są mniej ważne. A dla mnie jest ważne, żebyśmy w pracy liczyli się ze sobą nawzajem na zasadach współpracowników. Każdy kiedyś ma dyżur tak, jak to wypada z grafika. Nie jestem skłonna tym razem wprowadzać zmian w moim grafiku i moich planach świątecznych i dlatego nie podejmę się spełnić twojej prośby.
Nie dasz rady powiedzieć tego w ten sposób? Nigdy, przenigdy? Nie ma sensu nawet próbować się tego uczyć? W takim razie pozostaje miły uśmiech tak samo zabójczy dla twojego serca, jak gniew.
Mając świadomość, jak to działa - możesz wybierać jak wyrażać siebie.Często boimy się szczerze wyrażać siebie i swoje potrzeby, bo nie ufamy, że możemy być dla kogoś ważni i że druga osoba zechce wziąć nasze potrzeby pod uwagę. Przyjmując taką postawę znajdujesz się w takiej sytuacji, jak człowiek, który latami modlił się w kościele o to, żeby udało mu się wygrać na loterii samochód, bo bardzo pragnął go mieć, a nie miał pieniędzy na zakup. Czynił to coraz bardziej żarliwie, przytaczając w myślach coraz więcej argumentów na to, że zasługuje na posiadanie wymarzonego auta, aż wreszcie pewnego dnia otworzyły się niebiosa i Pan Bóg znękanym głosem przemówił: Człowieku, daj mi szansę - zagraj na loterii 😉
Zagraj więc na loterii życia i zamiast uśmiechać się miło, kiedy czujesz, że sytuacja ci nie sprzyja - poproś o zmianę tej sytuacji, lub sam(a) podejmij decyzję i ją zakomunikuj w zrównoważony sposób zgodny z zasadami NVC.
Na przykład, kiedy słyszysz od koleżanki w pracy Proszę, weź za mnie dyżur w wigilię. Nie masz rodziny, to tobie łatwiej spędzić ten wieczór w pracy niż mnie, wcale nie musisz pokrywać miłym uśmiechem bólu, jaki sprawia ci słuchanie takich słów, tylko możesz powiedzieć szczerze:
Wiesz, kiedy mówisz, że mnie jest łatwiej zmieniać w ostatniej chwili plany, bo nie mam rodziny, to jest mi przykro, bo odbieram to jakbyś zaliczała mnie do osób innego gatunku, takich, których potrzeby są mniej ważne. A dla mnie jest ważne, żebyśmy w pracy liczyli się ze sobą nawzajem na zasadach współpracowników. Każdy kiedyś ma dyżur tak, jak to wypada z grafika. Nie jestem skłonna tym razem wprowadzać zmian w moim grafiku i moich planach świątecznych i dlatego nie podejmę się spełnić twojej prośby.
Nie dasz rady powiedzieć tego w ten sposób? Nigdy, przenigdy? Nie ma sensu nawet próbować się tego uczyć? W takim razie pozostaje miły uśmiech tak samo zabójczy dla twojego serca, jak gniew.
Ewa Mażul
*źródło: Barbara L. Fredrickson, Pozytywność, wyd. Zysk i S-ka, 2011, s.48 -
50"
Oj tak, sama na sobie przećwiczyłam, że miły uśmiech bez pokrycia prowadzi donikąd. I teraz przesyłam ten szczery :D
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń