„Współczucie, to
naturalny stan, który osiągamy, gdy przemoc ustąpiła już z naszego
serca” -
twierdził Gandhi. Jego słowa przywołuje w swojej metodzie Nonviolent Communication (pol. Porozumienie Bez
Przemocy) Marshall B. Rosenberg, psycholog, działacz na rzecz pokoju, założyciel
Ośrodka Porozumienia Bez Przemocy. W trakcie prowadzenia warsztatów, w
książkach i wywiadach ten niestrudzony propagator współczującego, pokojowego
dialogu, każdorazowo podkreślał wielką rolę wypowiadanych słów i empatycznego
słuchania. Pokazywał ich podstawową rolę w procesie nawiązywania kontaktu
opartego na wzajemnym szacunku. Uczył nas, jak oswajać agresywnego, pełnego
lęków szakala poprzez przekładanie jego wypowiedzi na język serca,
symbolizowany przez pełną miłości, empatyczną żyrafę. Z opracowanych przez
Marshalla Rosenberga technik korzystają nauczyciele, terapeuci, pracownicy
służb społecznych, duchowni, politycy i wiele innych osób na całym świecie,
potwierdzając ich skuteczność jako narzędzia budowania pokojowego porozumienia.
Płynące z mediów informacje o aktach terroru, przemocy,
braku porozumienia w różnych środowiskach budzą lęk, że fala przemocy zdominuje
wszelkie społeczne relacje, a przecież większość z nas chce żyć w poczuciu
bezpieczeństwa. Problem wzrostu agresywnych postaw dorosłych, a przede
wszystkim dzieci i młodzieży, wielokrotnie pojawia się w kontekście bezradności
otoczenia wobec takich zachowań. Jednocześnie wysiłki rodziców, pracowników
służb społecznych, terapeutów i pedagogów, by temu zaradzić, coraz częściej
okazują się nieskuteczne -
w licznych przypadkach sprowadzają się do karania wypływającego właśnie z
poczucia bezsilności.
Jednym ze sposobów świadomej pracy nad strachem, złością i agresywnością jest stosowanie metody NVC. Jej techniki pozwalają na zmianę nawykowych zachowań poprzez uczenie się wyrażania siebie szczerze i jasno, przy jednoczesnym zachowaniu wobec innych postawy uwagi, szacunku oraz empatii. W znaczący sposób poprawia to relacje i zmniejsza agresję we wzajemnych kontaktach.
Jednym ze sposobów świadomej pracy nad strachem, złością i agresywnością jest stosowanie metody NVC. Jej techniki pozwalają na zmianę nawykowych zachowań poprzez uczenie się wyrażania siebie szczerze i jasno, przy jednoczesnym zachowaniu wobec innych postawy uwagi, szacunku oraz empatii. W znaczący sposób poprawia to relacje i zmniejsza agresję we wzajemnych kontaktach.
Niezależność i wzajemność
to dwa kluczowe pojęcia Porozumienia Bez Przemocy.
Niezależność rozumiana jest jako szczere uzewnętrznianie tego, co spostrzegamy,
czujemy, czego potrzebujemy i o co w związku z tym chcemy poprosić, by
wzbogacić swoje życie. Wzajemność polega na empatycznym odbiorze, różnym od
intelektualnego zrozumienia. Empatyczny odbiór w rozumieniu NVC to stan, gdy
słuchamy całym swoim jestestwem. Żeby stać się zdolnym do prawdziwej empatii,
trzeba wyzbyć się wszelkich przyjętych z góry wyobrażeń i ocen dotyczących
rozmówcy. Wówczas, niezależnie od tego, czy lubimy rozmówcę, czy nie oraz czy
akceptujemy jego reakcje i wypowiedzi, okazanie empatii staje się możliwe.
Jesteśmy w stanie, bez względu na ton i sposób wypowiedzi drugiej osoby, w
sposób pełen szacunku wsłuchać się w jej spostrzeżenia, uczucia, potrzeby i
prośby.
Kiedy uda się osiągnąć stan łączący szczere wyrażenie siebie
z empatycznym wysłuchaniem drugiej osoby, wtedy wzajemne otwarcie pozwala
proces komunikacji zamienić w taniec żyrafy -
sekwencję kolejnych relacji odnoszonych do potrzeb obu stron, uzgadnianych w
taki sposób, by można było kolejny krok postawić na obszarze będącym wspólnym
terytorium - w
miejscu, gdzie potrzeby wszystkich są respektowane i mogą być zaspokojone.
Istotne w NVC jest ciągłe pamiętanie o fakcie, iż podstawowe ludzkie potrzeby
są wspólne wszystkim, bez względu na wiek, płeć, rasę czy przynależność
religijną. Wynikają z faktu bycia człowiekiem i dotyczą wszystkich w tej samej
mierze.
Nauka tej metody polega na zmianie własnego stylu wyrażania i słuchania innych i dokonuje się poprzez kształcenie nawyku skupiania uwagi na czterech podstawowych obszarach dotyczących tego, co: spostrzegamy, czujemy, czego potrzebujemy oraz na prośbach, których spełnienie może wzbogacić nasze życie.
Czterostopniowy model komunikacji jest podstawą Porozumienia
Bez Przemocy. Ważne, by zdawać sobie sprawę, że te cztery elementy zawsze
występują w sytuacji komunikowania się, chociaż nie zawsze muszą zyskiwać
wymiar słowny.
1. krok:
Spostrzeżenia bez ocen
Pierwszym krokiem w stosowaniu modelu PBP jest zdobycie
umiejętności oddzielania spostrzeżeń od ocen. Chodzi o to, by poinformować
rozmówcę o tym, co w konkretnej sytuacji komunikacji dociera do nas za
pośrednictwem wzroku, słuchu lub dotyku i wpływie tych doświadczeń na nasze
samopoczucie, bez mieszania ich z ocenami -
bez względu na fakt, czy miałyby to być oceny pozytywne czy negatywne. Zarówno
zaklasyfikowanie kogoś jako „głupca”, jak i „mędrca” jest zawsze tylko
wyrażeniem własnej opinii i zawęża pole kontaktu, gdyż wówczas uwaga przesuwa
się na moje wyobrażenia na temat drugiej osoby, a nie na nią samą. Na przykład
powiedzenie: jesteś agresywny (kłótliwy, napastliwy itp.) zawiera w sobie
element oceny, a to powoduje, iż druga strona prawdopodobnie usłyszy moje słowa
jako krytykę i skłonna będzie raczej poszukiwać taktyki obrony lub odwetu niż
porozumienia. Zgodne z duchem PBP sformułowanie spostrzeżenia powinno skupić
się na obserwacji: mówisz bardzo głośno (krzyczysz, gwałtownie gestykulujesz,
biegasz po pokoju, używasz słów powszechnie uznawanych za wulgarne, rzucasz
przedmiotami, szarpiesz mnie itp.) -
zawsze w odniesieniu do realnych zdarzeń. Pierwszym krokiem w PBP jest więc
sformułowanie relacji z sytuacji, w której uczestniczymy, bez jej oceniania.
Pozwala to zobaczyć, co takiego dzieje się naprawdę, co inne osoby robią lub
mówią i określić, czy wzbogaca to nasze życie czy nie.
2. krok:
Rozpoznawanie i wyrażanie uczuć
Drugim elementem procesu NVC jest wyrażanie własnych uczuć.
Marshall B. Rosenberg zwraca uwagę na fakt, iż porównanie zasobu słów, którymi
jesteśmy w stanie zwymyślać człowieka i tych, którymi umiemy dokładnie opisać
własne stany emocjonalne, wypada na niekorzyść tych drugich. Uczenie się NVC to
w dużej mierze praca nad kształceniem umiejętności dostrzegania i precyzyjnego
wyrażania uczuć, co pozwala skojarzyć te uczucia z potrzebami tkwiącymi u ich
źródła. Trudności, jakie najczęściej napotyka się na tym etapie, to:
- · nieodróżnianie uczuć od myśli - często czasownika „czuć” używamy w kontekście wyrażania myśli, np. Czuję, że mnie nie lubisz, Czuję się jak nieudacznik, Czuję, że ktoś mną manipuluje. W takich wypowiedziach słowo „czuję” można z łatwością zamienić na „myślę”, bez utraty sensu wypowiedzi (Myślę, że mnie nie lubisz, Myślę, że jestem nieudacznikiem, Myślę, że ktoś mną manipuluje). Zabieg ten udaje się łatwo przeprowadzić, gdyż w istocie są to sformułowania dotyczącego tego, co myślimy w danej sytuacji, a nie tego, co naprawdę w głębi serca czujemy. Prawdopodobnie uczucia, które były w nas żywe w trakcie wygłaszania przywołanych wypowiedzi to smutek, lęk, zdenerwowanie.
- · nieodróżnianie uczuć od tego, za co się uważamy - w sytuacji dokonywania samooceny często mówimy o kimś, za kogo się uważamy: Czuję, że jestem marnym nauczycielem, Czuję, że jestem dobrą córką. Tak sformułowane wypowiedzi mówią o tym, jak siebie widzimy, jaki mamy sąd na swój temat. Uczucia związane z tymi sądami nadal pozostają niewyrażone. Martwię się słabymi ocenami moich uczniów. Cieszę się moimi relacjami z mamą - dopiero takie „przetłumaczenie” powyższych komunikatów rzeczywiście przynosi informację o uczuciach, jakie pojawiły się w konkretnych sytuacjach.
- · nieodróżnianie uczuć od wyobrażeń na temat możliwych reakcji i zachowań innych ludzi wobec siebie - dzieje się tak, gdy mieszamy uczucia z wyobrażeniami na temat tego, co naszym zdaniem robią otaczający nas ludzie: Czuję się lekceważony, Czuję, że mnie nie rozumiesz, Czuję, że pracownicy mi nie ufają. W takich wypowiedziach dajemy raczej wyraz swoim opiniom na temat zachowań innych osób, niż wyrażamy żywe w nas uczucia dotyczące wzajemnych relacji. Uczucia adekwatne do powyższych wypowiedzi to prawdopodobnie: smutek, oburzenie, lęk, złość, zniechęcenie, frustracja.
W języku NVC bardzo istotne jest wyrażanie uczuć w sposób
precyzyjny, z wyraźnym odróżnieniem ich od komunikatów opisujących myśli, oceny
i interpretacje. Wiele osób odczuwa obawę przed takim „obnażeniem” swoich
najgłębszych doznań, bo budzi to w nich poczucie bezbronności. Jednak
doświadczenia osób stosujących tę metodę pokazują co innego: mówiąc szczerze o
swoich uczuciach powodujemy, że zachowania naszych rozmówców stają się bardziej
empatyczne i mamy przez to większe szanse na pokojowe rozstrzygnięcie
konfliktów.
3. krok:
Uświadamianie potrzeb generujących nasze uczucia.
Trzecim elementem PBP jest świadomość źródła naszych uczuć.
Niezwykle ważne w tej metodzie jest branie odpowiedzialności za sposób, w jaki
odnosimy się do cudzych słów i czynów oraz do własnych potrzeb. Jednym słowem:
odpowiadam za to, co robię, by wzbudzić w sobie te a nie inne emocje w trudnej
dla mnie sytuacji. Wiąże się to z wyborem reakcji, jakiego dokonuję słysząc
komunikat o negatywnym dla mnie zabarwieniu. Kiedy ktoś mówi do mnie np. jesteś
ignorantem, mogę zareagować na jeden z czterech sposobów - wybór zależy ode
mnie:
·
wziąć winę na siebie: Och,
rzeczywiście za mało się znam na sprawach, o których mówię, jak zwykle jestem
do niczego - takie podejście do sprawy (wzięcie komunikatu do siebie i zgoda z
oceną drugiej strony) powoduje zaniżoną samoocenę, poczucie winy, pogrążamy się
wówczas w depresji i tracimy kontakt z rozmówcą;
·
obwiniać innych: Nie masz prawa tak
mówić! Znam się na tym dobrze. Sam jesteś ignorantem - taka reakcja (wzięcie
komunikatu do siebie i odpowiadanie przez ocenianie drugiej strony) powoduje,
że unosimy się gniewem i również tracimy kontakt z rozmówcą;
·
wczuć się we własne emocje i potrzeby: Kiedy
mówisz, że jestem ignorantem, boli mnie to, bo chciałbym, żebyś docenił moją
pracę włożoną w zapoznanie się z tym problemem -
wybór takiego sposobu reagowania pozwala skupić uwagę na własnych uczuciach i
potrzebach, uświadamiamy sobie związek pomiędzy uczuciem i potrzebą.
Dostrzegamy, że ból, którego właśnie doświadczamy, bierze się z pragnienia, aby
doceniono naszą pracę. Tym samym udaje się nam szczerze uzewnętrznić własne
uczucia i potrzeby, co podtrzymuje kontakt z rozmówcą i pozwala w następnym
etapie sformułować prośbę możliwą do spełnienia, prośbę, której spełnienie może
przyczynić się do zaspokojenia rozpoznanej potrzeby;
·
wczuć się w emocje i potrzeby drugiej strony: Czy
obawiasz się, że moje pomysły na rozwiązanie tego problemu nie okażą się
skuteczne? - wybierając takie rozwiązanie wspieramy rozmówcę pomagając mu
uświadomić jego uczucia i potrzeby - tak, by dostrzegł między nimi związek i
mógł je szczerze uzewnętrznić oraz wyrazić w formie prośby możliwej do
spełnienia. Wtedy jest w stanie powiedzieć nam, jakie nasze konkretne działania
mogą przyczynić się do zaspokojenia jego potrzeb.
Za naszymi uczuciami kryją się zawsze jakieś zaspokojone
bądź niezaspokojone potrzeby. Trzeci etap procesu komunikacji PBP polega na ich
wzajemnym skojarzeniu i przyznaniu się do potrzeb manifestujących się w postaci
doświadczanych uczuć. Warto cały czas pamiętać, że to, co robią i mówią inni,
może nasze uczucia katalizować, nigdy ich jednak nie wywołuje, gdyż nasze
uczucia wyrastają wprost z naszych własnych potrzeb. Trudności z ujawnianiem
tychże wiążą się z wpojonym przez wychowanie nawykiem uznawania swoich potrzeb
za nieważne. Jednak praktykowanie metody Porozumienia Bez Przemocy, jak już
wspomniałam, polega głównie na pracy nad zmianą nawyków związanych z
komunikowaniem się. Warto cały czas pamiętać, że uzewnętrznienie uczuć
bezpośrednio skojarzonych z potrzebami powoduje wzrost empatycznych zachowań
słuchaczy.
4. krok:
Świadome precyzowanie prośby
Ostatnim, czwartym elementem procesu PBP, jest jasne
wyrażenie tego, co chcielibyśmy otrzymać od naszego rozmówcy, tego, co może on
zrobić, by przyczynić się do zaspokojenia naszych potrzeb. Formułowanie takiej
prośby opiera się na pewnych określonych zasadach, których przestrzeganie
zwiększa szanse na to, by nasz rozmówca był bardziej skłonny wysłuchać tej
prośby w sposób współczujący. Nawiązanie empatycznego, współczującego dialogu
wolnego od złości i agresji powoduje, że obie strony spotykają się na wspólnym
terytorium, gdzie potrzeby obu stron są jednakowo ważne, a wzajemna chęć
przyczyniania się do ich zaspokojenia wynika z postawy współczucia i empatii,
nie zaś - ze strachu, poczucia winy czy chęci postawienia na swoim.
Przy formułowaniu prośby istotne jest, by:
- prosić w formie twierdzącej w kategoriach pozytywnych działań - mówić o ty czego chcemy, nie zaś o tym, czego nie chcemy; zamiast: nie chcę dłużej patrzeć na ten bałagan bardziej skuteczne będzie: proszę, żebyś poukładał swoje książki i ubrania i usunął śmieci z podłogi w twoim pokoju;
- wyraźnie określać jakiego zachowania oczekujemy od naszego rozmówcy - co ma zrobić lub powiedzieć, by spełnić naszą prośbę; zamiast informacji typu: zawiodłam się na tobie, bo nie napisałeś referatu w terminie - bardziej jednoznaczne będzie: chciałabym, żebyśmy teraz jasno ustalili, czy prześlesz mi swój referat najpóźniej do jutra w południe; w ten sposób wyraźnie widać w naszej prośbie, że chodzi nam o podjęcie działań, których finałem może być otrzymanie tekstu referatu, nie zaś o wzbudzenie w interlokutorze poczucia winy (co mogłaby sugerować pierwsza wypowiedź);
- prosić o rzeczy możliwe do wykonania tu i teraz (unikając abstrakcyjnych sformułowań); zamiast chcę, żebyś mnie szanował - bardziej realne do spełnienia może być np. proszę, żebyś wyłączył telewizor na 10 minut i z uwagą posłuchał tego, co ci chcę powiedzieć; drugie sformułowanie uwzględnia powszechny, lecz często niedostrzegany fakt, iż pojęcie „szanować kogoś” nie dla wszystkich oznacza to samo i należy do sfery abstrakcji, zaś wyłączenie telewizora i słuchanie rozmówcy są konkretnymi, jednoznacznymi działaniami, mają więc większą szansę na zrealizowanie.
Ważne jest, by pamiętać, że możliwość spełnienia naszej
prośby uzależniona jest wprost proporcjonalnie od jej jasnego i precyzyjnego
sformułowania. Niemniej istotny jest fakt, iż prośba w swojej istocie zawiera
zarówno akceptację odpowiedzi twierdzącej, jak i przeczącej. Przy czym „nie” w
języku żyrafy nie oznacza odmowy kontaktu. Jest to „tak” dla czegoś innego.
Jest to „zaproszenie do tańca” będącego poszukiwaniem innych rozwiązań. Prośby,
wobec których nie dopuszczamy odpowiedzi odmownej nie są w rzeczywistości
prośbami, lecz żądaniami. Jeżeli słuchacz ze sposobu sformułowania prośby
domyśla się możliwości kary lub zarzutów w przypadku jej niespełnienia,
odbierze ją jako żądanie i jego reakcją będzie wówczas najprawdopodobniej jeden
z dwóch sposobów zachowania: uległość albo bunt. Nie uda się więc wówczas
wyeliminować agresji po jednej lub drogiej stronie dialogu i oddalimy się od
idei porozumienia współczującego. A przecież celem NVC nie jest zmienianie
ludzi ani ich zachowań wyłącznie po to, aby postawić na swoim; metoda ta służy
tworzeniu związków opartych na szczerości i empatii, dzięki którym mogą w końcu
zostać zaspokojone potrzeby wszystkich zainteresowanych.
Wielką zaletą metody jest to, że wystarczy, iż jedna ze
stron jej używa, by mogło to wpłynąć na charakter dialogu. Osoba, której uda
się zmienić nawyki dotyczące komunikowania się i umie w sposób empatyczny
odnosić się zarówno do swoich uczuć i potrzeb, jak też uczuć i potrzeb
rozmówcy, jest w stanie wyjść poza schematy winy, wstydu, powinności, przemocy.
Nie ulega łatwo emocjom, gdyż nawet sytuacje trudne postrzega z innej
perspektywy jako bardziej lub mniej udolne informacje o potrzebach rozmówców.
Wie, jak się do nich odnosić bez oceniania i oskarżania.
Ocenianie i oskarżanie - zarówno w stosunku do
siebie, jak i do rozmówcy jest tym, co w sposób automatyczny oddala nas od
porozumienia współczującego, ale jednocześnie, kiedy nauczymy się dostrzegać
momenty formułowania ocen i oskarżeń, mogą się one stać dla nas narzędziem dotarcia
do prawdy o potrzebach naszych i innych ludzi. Nauka polega na zdobywaniu
umiejętności tłumaczenia szakalich wypowiedzi i zachowań wynikających
najczęściej ze wstydu, lęku i poczucia winy, na język empatycznej żyrafy
szanującej w równym stopniu potrzeby własne i innych. W miarę postępów w nauce - przemoc stopniowo
ustępuje z naszego serca i pojawia się w nim współczucie.
Ewa Mażul
(artykuł ukazał się w dwumiesięczniku wydawanym przez Instytut Psychologii Zdrowia „Niebieska Linia”, nr 5/2005)
BIBLIOGRAFIA Rosenberg M. (2003). Porozumienie
bez przemocy. O języku serca, Wydawnictwo JACEK SANTORSKI & CO: Warszawa.
Komentarze
Prześlij komentarz